Najnowsze komentarze
cebulasty do: Wypadek kończący pasje
Przykro czytać takie historie. Życ...
Młodylolo do: Wypadek kończący pasje
Wyram szczerego współczocia; Trzy...
Młodylolo do: Wypadek kończący pasje
Wyram szczerego współczocia; Trzy...
Wyrazy wpółczucia bracie Tobie i k...
Wiecie co szczęka mi odpadła..... ...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

24.06.2011 10:57

Wypadek kończący pasje

Witam jest to mój pierwszy wpis. Jego treść chciałbym poświęcić na opisie pewnych wydarzeń jakie spotkały mnie w ostanim czasie. Prawdę mówiąc mnie i mojego kolegi.

Było to 2 maja. Wraz z kolegą wybraliśmy się po alarm do mojego nowego nabytku (Honda Cbr 125). W drodze powrotnej stało się coś czego nie zapomnimy do końca życia. Na swojej drodze podczas manewru wyprzedzania napotkaliśmy pijanego kierowce, który jakby nie bylo skręcił bez ostrzeżenia podczas gdy my byliśmy już na wysokości jego samochodu. I stało się. Z motocykla marki Kawasaki zostało nie wiele, rama wygieła się jak banan. A ja wraz z kolegą wylądowaliśmy na trawie kilka merów od motocykla. Prawdopodobnie odbiliśmy się od czegoś,a był tam znak, drzewo oraz jakiś betonowy słup. Na szczęście jechała za nami pewna Pani która zadzwoniła po pogotowia i policje. Wokół nas zebrała się kupa ludzi. Byli tacy co tylko nagrywali zdarzenie i się gapili, ale również tacy,którzy mówili do nas i trzymali nas byśmy nie pogorszyli naszego stanu. Ja byłem pasażerem, a kolega kierowcą. Tylko ja odpowiadałem na pytania ratowników, bo kolega nie był w stanie. Po czasie i ja straciłem kontakt jak się póżniej okazało odzyskalem go dopiero 21 maja. W szpitalach nasze rodziny dowiedziły się o naszych obrażeniach. Było fatalnie.

Kerowca: (nie pamiętam wszystkiego)

otwarte złamanie uda, złamana ręka, uszkodzone nerwy w lewej dłoni, nie dowład palców lewej dłoni, pęknięta miednica i coś z karkiem.

Pasażer:

obrzęg mózgu, złamana łopatka (w 2 miejscach), złamany obojczyk, uszkodzony splot barkowy co powoduje że do dziś nie ruszam palcami lewej dłoni, połamanych 12 żeber w tym 3 podwójnie, odma pod skórna, dziurawe pluco, strata 12 cm kości uda, martwica mięśni w łydce co powoduje opadanie stopy.

W szpitalu w moim przypadku było jeszcze kilka jazd np. śpiączka 16 dni, dwa ataki padaczki, dwukrotne zatrzymanie serca, dostałem uczulenia na podawaną krew i też było nie ciekawie i kilka innych przypadków reagowania na urazy i kilka odleżyn na całym ciele.

Jakimś cudem przeżyliśmy oboje. Po wielu operacjach i dniach spędzonych w szpitalu przechodzimy teraz rehabilitacje i wracamy do życia.

Tak właśnie w jeden dzień można stracić wszystko.

 

Komentarze : 12
2011-06-26 23:21:13 cebulasty

Przykro czytać takie historie. Życzę Wam obu szybkiego powrotu do normalnego funkcjonowania.

Nurtuje mnie jednak jedno pytanie, czy poza kaskami mieliście na sobie cokolwiek z odzieży ochronnej, co może zminimalizowałoby obrażenia?

2011-06-26 21:51:32 Młodylolo

Wyram szczerego współczocia;
Trzymaj się, wierzę wraz z moim zespołem Suzuki GRANDys Duo że dasz radę i jeszcze wsiądziesz na motocykl, pewnie nie na ulicy, ale po torze do dość prawdopodobne, przy kontrolowanych warunkach i bezpiecznym ściganiu się, bo pasja w sercu nie umiera...

Pozdrawiam z całego serca :-)

2011-06-26 21:28:00 Młodylolo

Wyram szczerego współczocia;
Trzymaj się, wierzę wraz z moim zespołem Suzuki GRANDys Duo że dasz radę i jeszcze wsiądziesz na motocykl, pewnie nie na ulicy, ale po torze do dość prawdopodobne, przy kontrolowanych warunkach i bezpiecznym ściganiu się, bo pasja w sercu nie umiera...

Pozdrawiam z całego serca :-)

2011-06-25 18:32:47 Zion

Wyrazy wpółczucia bracie Tobie i koledze. Dużo sił życzę i jeszcze więcej zdrowia

2011-06-25 13:14:46 czarny91

Wiecie co szczęka mi odpadła.....
Takiego s********a w puszce powinno się zlinczować !!!

W******l powinien taki być że by się nauczył jeździć na trzeźwo :/

Wielki szacun za wytrwałość i szybkiego powrotu do zdrowia dla Ciebie i kolegi

2011-06-25 00:08:59 bus

Czytając ten artykuł : http://www.tarnowskie-gory.slaska.policja.gov.pl/wiadomosci/art2765,dwie-osoby-ciezko-ranne-.html

Dochodzę do tego ze twój kierowca tej kawy nie miał prawka nawet ponieważ ma 17 lat. No i okoliczności muszą być nie jasne , ponieważ od razu wina byłaby kierowcy puszki całkowita.

P.S Wracajcie do zdrowia i jedzcie ostrożniej i z takim myśleniem przewidującym .

2011-06-24 21:48:24 AndyPB

Do czarny_gliwice
Właśnie to była prosta droga jak wyprzedzaliśmy, koleś chciał se skręcić czy zawrócić tego nie wiem.

Tu jest link do opisu zdarzenia Policji:

http://www.tarnowskie-gory.slaska.policja.gov.pl/wiadomosci/art2765,dwie-osoby-ciezko-ranne-.html

Dziękuje za wsparcie i rady. Pozdrawiam

2011-06-24 21:38:26 jaguar41

Najważniejsze, ze dochodzicie do sil i zdrowia. Pozdrawiam. Ja dlatego zawsze staram sie trzymac z tylu po I chopper po II "plecaczek" a jak juz manewr wyprzedzania to gaz całą manetką (mam 80KM). Zycze zdrowia i szczescia.

2011-06-24 18:45:33 omi

Życzę Wam jak najszybszego powrotu do jak najlepszego zdrowia!

Podpowiem jeszcze jedną zasadę, która myślę, że może komuś uratować czasem tyłek. Wiadomo, że kierowcy pod wpływem lub z jakimiś zaburzeniami (furiat itp.) są niebezpieczni. Jeśli kogoś takiego widzę, wolę trzymać się z dala za nim lub objechać go inną drogą, a nie ryzykować przejazdu obok lub wyprzedzania. Nigdy nie wiadomo co komu może odbić lub jak może zareagować.

2011-06-24 16:19:04 czarny_gliwice

byl pijany, więc wina jego, ale jak to "skręcił"? Twój kolega wyprzedzał na skrzyżowaniu?

2011-06-24 12:23:24 Żubr

Bogu dzięki oboje żyjecie i nie jesteście na wózkach inwalidzkich. To wielka tragedia, ale pomyśl że na forum jest nastostronicowy temat o kierowcach, którzy takiej sytuacji nie przeżyli.

Jak sądzę po tytule wpisu, szkoda, że twoja przygoda z moto skończyła się zanim się na dobre zaczęła, ale w pełni cię rozumiem. To ma być ostatecznie przyjemność a nie wspomnienie o tym, że ktoś zrobił ze mnie prawie inwalidę.

Możliwie szybkiego i pełnego powrotu do zdrowia życzę.

P.S. A pijanego kierowcę puszki należałoby za jaja na latarni powiesić.

2011-06-24 11:29:25 suka

Dlatego tak bardzo nienawidzę pijanych kierowców!! Żal im wydać kasę na taksówkę albo hotel, ale pić to mieli za co! Zawsze marnują komuś życie! Mam w dupie to, że sami się zabiją dlaczego zawsze cierpi ktoś niewinny?!

Bardzo Ci współczuję, mam nadzieję, że twój stan się polepszy. Chociaż uszkodzenie nerwu... Marne szanse na "samoistne zrośnięcie się nerwu" Chociaż znam przypadki na własnym kocie , że jakimś cudem odzyskał władzę, może nie tak sprawną jak kiedyś ale odzyskiwał z miesiąca na miesiąc.

U nas ostatnio był taki sam przypadek kierowca jednak uciekł z miejsca wypadku, a motocyklista miał lekkie obrażenia. Tutaj przydaje się rada mojego kolegi " wyprzedzaj przy 200" bo nigdy nie wiadomo co jakiś idiota zrobi, tak przynajmniej będziesz już przed nim...

  • Dodaj komentarz

Archiwum

Kategorie